piątek, 17 marca 2017

Co się stało z włosami Żmijewskiego? Zobaczcie sami

Artur Żmijewski (51 l.) nie ma najmniejszego powodu, by lubić wiatr. Zawsze każdy jego podmuch rozwiewa mu misternie ułożoną fryzurę i uwydatnia niedostatki jego urody. Na pewno nie jest on z tego powodu zadowolony.

Silny podmuch dopadł aktora, gdy ten wsiadał do swojego luksusowego mercedesa. Efekt był podobny do uderzenia piorunu w rabarbar - każdy z rozwianych kosmyków włosów powędrował w inną stronę. A przy okazji okazało się, że fryzura gwiazdora serialu „Ojciec Mateusz” jest niestety dużo rzadsza niż przed laty. Ale on podchodzi do tego z godnością. - Czuję się dojrzalszy (...), przerzedziły mi się włosy i posiwiała broda. Jestem mężczyzną - mówił w ubiegłym roku aktor.

Aktor był największą gwiazdą „Na dobre i na złe". W serialu jako doktor Jakub Burski występował od pierwszego odcinka. Po 13 latach - w roku 2012 - definitywnie postanowił rozstać się z produkcją o szpitalu w Leśnej Górze. Jego fani jednak o nim nie zapomnieli. Wciąż marzą, by wrócił do serialu chociaż na jeden odcinek. Czy jest to możliwe? - Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki - powiedział w wywiadzie dla Wirtualnej Polski.
Wątek Żmijewskiego odżył, gdy w Leśnej Górze pojawiła się jego serialowa córka Julka. Tym razem gra ją Aleksandra Hamkało. Pojawiły się spekulacje, że skoro ona wróciła, to może i jej serialowy ojciec zawitałby w Leśnej Górze. - Wolałbym raczej zrobić jakąś fajną, nową rzecz... Oczywiście, jeśli chodzi o „Na dobre i na złe", to nigdy nie mówię nigdy, ale trudno jest mi nawet wyobrazić sobie siebie w tym szpitalu - podkreślił Artur Żmijewski.








FAKT.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz