Anita Kruszewska (43 l.) cieszyła, gdy mąż Andrzej Grabowski (61 l.) oznajmił jej, że chce wybudować dla nich
Są dobraną parą. Kochają się, zgodnie razem pracują (żona jest menedżerką aktora), mają dobre relacje ze swoimi córkami z poprzednich związków. Jednak ostatnio za nic nie mogą się porozumieć w ważnej kwestii: gdzie mają zamieszkać.
Wielki dwór pod Grodziskiem Mazowieckim. Drewniany, kryty gontem. Jest przestronny salon z kominkiem, kilka sypialni, trzy łazienki, gabinet.
Aktorowi wreszcie po wielu perturbacjach udało się go wykończyć. Ale wiele wskazuje na to, że chyba nieprędko tam zamieszka - jego żona Anita nie chce nawet słyszeć o opuszczeniu Warszawy.
"Nie dziwię się jej, jest młodą kobietą, która na co dzień uwielbia życie, towarzystwo, kino, teatr, wypady na kawę i do handlowych galerii. We wsi pod Grodziskiem, oddalonej od stolicy o 40 km, będzie czuła się jak na banicji" - opowiada jej dobra znajoma.
Andrzej jest zirytowany, gdyż jego wizja codzienności jest inna.
Andrzej jest zirytowany, gdyż jego wizja codzienności jest inna.
"On ma dość bankietów, wielkomiejskiego zgiełku. Jest spragniony spokojnych wieczorów przy kominku, czytania książek w zaciszu gabinetu, kontemplacji w ogrodzie" - opowiada jego kolega.
Czyżby odezwała się dzieląca małżonków różnica wieku, a tym samym odmienność potrzeb? Dwa lata temu Anita widziała tylko jedną przeszkodę w przeprowadzce - jej córka Kasia chodziła do drugiej klasy gimnazjum, nie chciała więc, by zmieniała szkołę. Swojego stanowiska jednak nie zmieniła, choć Kasia skończyła już gimnazjum, chodzi do liceum i nic nie stoi na przeszkodzie, by dojeżdżała spod Grodziska do Warszawy.
Dla Andrzeja jest to cios. Budowę domu zaczął mniej więcej równo ze ślubem z Anitą, to miało być ich szczęśliwe gniazdo. Włożył w to przedsięwzięcie mnóstwo pieniędzy, wziął też kredyty. Na razie czeka, aż żona zmieni zdanie.
pomponik.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz