poniedziałek, 30 maja 2016

Koroniewska całuje Dowbora nad morzem i robi selfie (ZDJĘCIA)


Maciej Dowbor, od kilkunastu lat pracownik Polsatu, znalazł się wśród prowadzących organizowany przez stację SuperHit Festiwal w Sopocie. Impreza obfitowała w oryginalne stroje i sporo golizny.
Dowbor i jego żona Joanna Koroniewska razem z córką, 7-letnią Janinką, przyjechali kilka dni temu do Trójmiasta. W przerwach między próbami rodzina wybrała się na spacer nad morze. Joanna wytrwale pozowała do selfie, całując męża na tle fal. Później skusiła się na kolorową watę cukrową.
Mamy nadzieję, że w końcu udało się zrobić idealne zdjęcie... :)















PUDELEK.PL

niedziela, 29 maja 2016

Małgorzata Foremniak wyznaje: cierpiałam przez związek z Maserakiem







Byli jedną z najgłośniejszych par naszego show-biznesu. Małgorzata Foremniak (49 l.) i Rafał Maserak (32 l.) przełamali pewne tabu - związków dojrzałych kobiet z dużo młodszymi partnerami. Dziś znana aktorka może już szczerze i bez ogródek podsumować ten romans. - Wydaje mi się, że zrobiono mi olbrzymią krzywdę - wyznała Foremniak.
Związek z młodszym o 17 lat seksownym tancerzem dał jej wiele uniesień i radości, ale miał też swoje ciemne strony, które Małgorzata Foremniak wspomina do dziś. Uważa, że przez różnicę wieku między nią a Rafałem Maserakiem była piętnowana i zaszczuta. I choć od czasu ich płomiennego romansu, który narodził się w programie "Taniec z gwiazdami", minęło już 10 lat, ciągle rozbudzają wyobraźnię Polaków.
Małgosia twierdzi dziś, że reakcje ludzi bardzo ją skrzywdziły. - Musiałam być wyjątkowo silna w tej relacji. Sam dobrze wiesz, jak to jest u ludzi medialnych, my nie możemy normalnie żyć i normalnie przeżywać swoich etapów życia i rozwoju emocjonalnego jak każdy człowiek. Nie możemy się rozchodzić i przechodzić różnych etapów relacji, bo musimy odpierać ataki zewnętrzne. Wydaje mi się, że zrobiono mi olbrzymią krzywdę - wyznała Foremniak w programie Krzysztofa Ibisza "Demakijaż".
Foremniak uważa, że swoją relacją z Maserakiem przetarła szlaki innym podobnym parom, które dziś nikogo już nie dziwią. - Nie widziano pozytywnych rzeczy w tym. A cóż to takiego jest? Może byłam prekursorką tego, że teraz jest dużo związków, gdzie kobieta jest dużo starsza od partnera... - podsumowuje aktorka. Ostatecznie jednak związek z Maserakiem uważa za udany. - Wracam do tego z uśmiechem. To jest kawałek mojego życia - dodaje.

se.pl

piątek, 27 maja 2016


 Małgorzata Foremniak i jej córka, Aleksandra Jędruszczak, studentka psychologii, z okazji Dnia Matki udzieliły Vivie wspólnego wywiadu. Opowiadają w nim o łączącej je więzi. Przy okazji wyszło na jaw, że córka Małgorzaty nadal ma żal o to, że matki nie było przy niej w najważniejszych momentach dzieciństwa. Foremniak, samotnie wychowująca córkę, brała wtedy każdą rolę, by zarobić na życie. Oznaczało to, że wieczorami najczęściej nie było jej w domu. Olą opiekowała się babcia.
Mówiłam, że teraz mama idzie do pracy, zarobi pieniążki, a jak wróci to razem zrobimy coś miłego - wspomina aktorka. Nawet gdyby mi wtedy kazano powiedzieć, jak mi źle, że cię zostawiam, nie powiedziałabym. Nie przeszłoby mi to przez gardło. Kiedy byłaś dzieckiem, za każdym razem gdy zdarzały się ciężkie sytuacje w naszym życiu, instynktownie stawałam się twarda jak facet. Uważałam, że nie mogę pokazać, że jestem słaba, że się boję. Mama ma być silna, a dziecko ma się na niej oprzeć.
Ale może to dziecko myśli sobie: mama wychodzi do pracy, czyli jej praca jest ważniejsza?- odpowiada córka. Starałam się to jakoś zrozumieć, bo nie było wyjścia: mama musi iść do teatru i koniec. Te wieczory, kiedy zasypiałam sama - choć babcia była obok - były dla mnie trudne. Do dziś pamiętam ogromną tęsknotę i brak.
Najgorszym wspomnieniem, zarówno dla aktorki jak i jej córki, nadal jest nieobecność Foremniak na przedstawieniu w przedszkolu. Po dwudziestu latach rany ciągle są świeże.
Pamiętam jej występ w szkolnym przedstawieniu. Grałam w kabarecie u Jurka Kryszaka i w ostatniej chwili przesunęli mi nagranie właśnie na ten dzień. To boli, kiedy nie ma cię na najważniejszym występie twojego dziecka - wyznaje Małgorzata w VivieOla grała Królową Śniegu, miała piękną sukieneczkę, cała była w tiulach, były długie przygotowania i wielkie emocje. A ja tego nie mogłam zobaczyć. I nie mogłam z tym nic zrobić. Jak tylko skończyłam nagrywać, tak jak stałam, a kostiumie szlachcianki, z przyczepionymi warkoczami wskoczyłam do taksówki. Kiedy dojechałam, było już po wszystkim. Chodziłam po sali z Oleńką pod rękę i prosiłam, żeby mi opowiedziała, co robiła. Serce mi się ściskało. Świadomość, że twojemu dziecku na czymś zależy, że ono czeka, bo najważniejsze, żeby mama widziała, klaskała, a ciebie nie ma... Straszne.
Córka nadal ma do niej o to żal.
Pamiętam jak wtedy na ciebie czekałam, jak wyglądałam, kiedy wreszcie przyjdziesz i jak bardzo mi było smutno - wspomina Jędruszczak. Byli rodzice wszystkich dzieci. Czułam też złość. Byłam na ciebie strasznie zła, ale nie potrafiłam tego nazwać ani wypowiedzieć. Czy powiedziałaś mi chociaż raz to, co teraz, że jest ci strasznie przykro, gdy wychodzisz i mnie zostawiasz?






pudelek.pl